Portal Mrooczlandia



Biblioteka


| Horrory | Romantica| Filozofia |

Horrory

Edgar Allan Poe: "Diabeł w dzwonnicy"
(strona 1/6)


Wszystkim, powszechnie wiadomo, iż najpiękniejszą miejscowością na świecie jest - lub raczej, 
niestety, była holenderska osada Vondervotteimittiss. Ponieważ jednak leży ona w niejakiej 
odległości od głównych gościńców i znajduje się nieco na uboczu, przeto zapewne bardzo niewielu 
moich czytelników miało sposobność ją odwiedzić. Z uwagi na tych, którzy tam nie byli, nie od 
rzeczy będzie, jak sądzę, przytoczyć o niej niektóre szczegóły. Jakoś jest to tym potrzebniejsze,
iż spodziewając się pozyskać powszechne współczucie dla jej mieszkańców, pragnąłbym zarazem
opowiedzieć historię nieszczęsnych wydarzeń, które tak niedawno zaszły w jej obrębie. 

Nikt z moich znajomych nie będzie snadź powątpiewał, iż podjąwszy się tego obowiązku, wykonam go
w miarę swych zdolności, ze ścisłą bezstronnością, badając przezornie szczegóły i doszukując
się pilnie źródła, jak przystało człowiekowi, który ubiega się o tytuł dziejopisa.
Posługując się medalami, manuskryptami i napisami, zdołałem stanowczo stwierdzić, iż osada 
Vondervotteimittiss znajdowała się od swego założenia dokładnie w tych samych warunkach, w 
jakich obecnie się znajduje. Przykro mi atoli, iż o dacie jej założenia mogę mówić tylko z 
nieokreśloną określonością, którą matematycy starają się niekiedy ująć w pewną formułę 
algebraiczną. Rzekłbym tedy, że jeżeli chodzi o datę tej starożytności, to bądź co bądź sięga
ona niewątpliwie w przeszłość tak daleko, jak tylko może.

Przystępując do pochodzenia nazwy Vondervotteimittiss, z nie mniejszym ubolewaniem wyznaję, iż
przedstawia się ono niejasno. Śród mnóstwa poglądów na to misterne zagadnienie - poglądów
niekiedy przenikliwych, niekiedy uczonych, niekiedy zaś wręcz sprzecznych — nie zdołałbym
wymienić ani jednego, który by rozwiązywał je zadowalająco. Z dużymi zastrzeżeniami można by 
przyjąć hipotezą Grogswigga, pokrywającą się niemal z przypuszczeniami Kroutaplentteya. Tok jej 
jest następujący: Vondervotteimittiss - Vonder, czytaj Donder - Votteimittiss niejako und 
Błeitziz - Bleitziz, przestarzałe, zamiast Blitzen. Za pochodzeniem tym przemawiają, co prawda, 
także lekkie ślady prądu elektrycznego, widne na wieżycy ratuszowej. Nie czuję się jednakowoż
powołany do rozstrzygania o sprawie tak ogromnej wagi i czytelników, którzy pragną  źródłowych 
wiadomości, muszę odesłać do Oratiunculae de Rebus Praeter-Veteris Dundergutza. 

Patrz również Blunderbuzzarda De Derivationibus od str. 27 dostr. 5010, folio, edycja gotycka,
druk czerwony i czarny, kustosze, strony nienumerowane - nie pomijając przy tym własnoręcznych
dopisków Stuffundpuffa oraz dodatkowych komentarzy Gruntundguzzela.

Mimo mroków, spowijających datę założenia Vondervottei-mittiss oraz pochodzenie jej nazwy, nie 
może ulegać wątpliwości, jak już nadmieniłem poprzednio, iż istniała ona zawsze w tym samym 
stanie, w jakim istnieje obecnie. Najstarsi ludzie w tej osadzie nie mogą przypomnieć sobie 
najlżejszej bodaj różnicy w którejkolwiek jej części i samo przypuszczenie podobnej możliwości 
uchodziłoby już tam za obelgę. Leży ona w najzupełniej kolistej dolinie, mającej jakie ćwierć
mili obwodu i otoczonej ze wszech stron łagodnymi wzgórzami, poza które mieszkańcy nie odważyli
się nigdy wyjrzeć. Tłumaczą to oni nader przekonywająco, utrzymując, iż nie wierzą, żeby w
ogóle istniało cokolwiek po drugiej stronie.



Strona 1 > 2



Powrót do spisu pozycji działu Horrory




ميترا / मित्र / Ми́тра / Mitra
Mitra Taus Melek

Misja | Polityka Prywatności | | Pióropusz.Net | Magical-Resources.Net


Portal Mrooczlandia www.Mrooczlandia.com
Wszelkie prawa zastrzeżone ©