Portal Mrooczlandia



| Horrory | Romantica| Filozofia |

Horrory

H.P.Lovecraft: "Alchemik"
(strona 2/8)



            Tak odizolowany i pozostawiony samemu sobie spędziłem długie godziny 
            mego dzieciństwa na studiowaniu starych ksiąg, których bez liku było 
            w nawiedzanej przez cienie bibliotece zamczyska, lub też krążyłem 
            bez celu po widmowym lesie, którego rozległa połać sięgała nieomal 
            podnóża potężnego pagórka.

            Być może wskutek takiego, a nie innego otoczenia, mój umysł bardzo 
            wcześnie ogarnęła mgiełka melancholii. Moja uwaga zaś skupiła się na 
            nauce i zgłębianiu mrocznych, okultystycznych sztuk.

            O moim rodzie powiedziano mi możliwie jak najmniej, nie mniej nawet 
            tak skąpy zapas informacji zdołał wprawić mnie w tęgie 
            przygnębienie. Być może to wahanie z jakim mój stary opiekun 
            rozmawiał ze mną o moich przodkach spowodowało pojawienie się w mym 
            sercu dojmującej zgrozy, która narastała z każdą wzmianką o moim 
            wielkim domu. Kiedy przestałem być dzieckiem zdołałem zrozumieć 
            oderwane fragmenty rozmów, przejęzyczenia i zapomnienia, które 
            staruszkowi w miarę upływu lat zdarzały się coraz częściej, i 
            połączyłem je z pewną okolicznością, która zawsze wydawała mi się 
            dziwna, teraz zaś uważałem ją za jawnie przerażającą. Okoliczność o 
            której wspomniałem to młody wiek w jakim hrabiowie z mego rodu 
            rozstawali się z tym światem. Zpoczątku uważałem to za rzecz 
            zwyczajną, sądząc, iż być może należeliśmy do rodu ludzi żyjących 
            krótko "z natury", w końcu jednak zacząłem zgłębiać szczegóły 
            poszczególnych przedwczesnych zgonów i łączyć je z dygresjami 
            staruszka, który często mówił o klątwie jaka przez stulecia nie 
            pozwoliła kolejnym dziedzicom mego tytułu na przeżycie więcej niż 
            trzydziestu dwóch lat.

            Na dwudzieste pierwsze urodziny otrzymałem od Pierre'a rodzinny 
            dokument, który, jak mi powiedział, przechodził od wielu pokoleń z 
            ojca na syna i trafiał w ręce kolejnych spadkobierców tytułu. Jego 
            treść była doprawdy wielce osobliwa, i gdy przeczytałem go z uwagą, 
            potwierdziły się moje najmroczniejsze przypuszczenia. Moja wiara w 
            rzeczy nadnaturalne była wówczas bardzo silnie zakorzeniona, w 
            przeciwnym bowiem razie nawet nie zadawałbym sobie trudu, by rzucić 
            okiem na ów pożółkły ze starości dokument. Przeniósł mnie on do 
            mrocznych lat trzynastego wieku, kiedy stare zamczysko, w którym się 
            znajdowałem, było przerażającą, straszliwą, niezdobytą fortecą.



1 < Strona 2 > 3



Powrót do spisu pozycji działu Horrory




ميترا / मित्र / Ми́тра / Mitra
Mitra Taus Melek

Misja | Polityka Prywatności | | Pióropusz.Net | Magical-Resources.Net


Portal Mrooczlandia www.Mrooczlandia.com
Wszelkie prawa zastrzeżone ©