Portal Mrooczlandia



| Horrory | Romantica| Filozofia |

Horrory

H.P.Lovecraft: "Pełzający chaos"
(strona 2/7)


Otworzyłem oczy. 
   Przez chwilę wokół mnie panował chaos, nie potrafiłem uchwycić wszystkiego 
wyraźnie, stopniowo jednak uświadomiłem sobie, iż byłem sam w dziwnym, acz 
uroczym pokoju, do którego przez liczne okna wpadało światło. Nie potrafiłem go 
określić wyraźnie, gdyż ciągle byłem rozkojarzony, ale dostrzegłem różnobarwne 
kobierce i draperie, ozdobnie rzeźbione stoliki, krzesła, otomany i kanapy, a 
także delikatne wazy i ornamenty o egzotycznym, choć niezupełnie obcym wzorze. 
To wszystko zauważyłem, niemniej rzeczy te nie na długo zaprzątnęły mój umysł. 
Wolno, acz nieubłaganie mą świadomość zaczął zajmować i górować nad innymi 
emocjami oszałamiający strach przed nieznanym, strach tym większy, że nie 
potrafiłem dociec jego przyczyn. Kojarzył mi się z nadciągającym niechybnie 
zagrożeniem, nie, nie śmiercią, lecz czymś nienazwanym, nie wyjaśnionym, a co za 
tym idzie, bardziej upiornym i odrażającym niż wszystko inne. 

   Wreszcie zdałem sobie sprawę, że bezpośrednią przyczyną mych lęków było 
upiorne dudnienie, pulsowanie, rozbrzmiewające przyprawiającym o utratę zmysłów 
rytmem wewnątrz mego wyczerpanego mózgu. Zdawało się ono dochodzić z jakiegoś 
miejsca spoza pomieszczenia, gdzie się znajdowałem, a skojarzenia, jakie mi się 
w związku z nim nasuwały, mroziły krew w żyłach. Czułem, że coś przeraźliwego 
czaiło się za obwieszonymi jedwabiem ścianami, i wzbraniałem się przed 
wyjrzeniem przez jedno z łukowatych, żebrowanych okien, których w pokoju nie 
brakło. Dostrzegłszy przy nich okiennice, pozamykałem je niezwłocznie, mrużąc 
przy tym powieki, by nie wyjrzeć na zewnątrz. Następnie posługując się 
krzemieniem i stalą, znalezionymi na jednym z niewielkich stolików, pozapalałem 
świece umieszczone w arabeskowych obsadach na ścianach. Zamknięcie okiennic 
przyniosło mi ulgę i poczucie bezpieczeństwa, a sztuczne światło do pewnego 
stopnia uspokoiło me nerwy, choć nie udało mi się zagłuszyć monotonnego, 
pulsującego dudnienia. Teraz, gdy byłem nieco spokojniejszy, dźwięk stał się 
tyleż fascynujący co przeraźliwy, i dręczyło mnie, sprzeczne z uczuciem 
niepokoju, pragnienie ujrzenia źródła owego dźwięku. Otworzywszy portierę 
znajdującą się w tej ścianie pokoju, zza której najgłośniej było słychać 
uporczywy dźwięk, ujrzałem niewielki, bogato zdobiony korytarz kończący się 
rzeźbionymi drzwiami i potężnym wykuszowym oknem. Ku niemu coś mnie nieodparcie 
ciągnęło, choć niesprecyzowane obawy równie mocno mnie przed tym powstrzymywały. 
Kiedy podszedłem bliżej, ujrzałem w oddali chaotycznie wirującą wodę. Skoro 
tylko stanąłem przy oknie i rozejrzałem się wokoło, zobaczyłem coś, co 
zaatakowało me zmysły z niepohamowaną, niszczycielską mocą. 



1 < Strona 2 > 3



Powrót do spisu pozycji działu Horrory




ميترا / मित्र / Ми́тра / Mitra
Mitra Taus Melek

Misja | Polityka Prywatności | | Pióropusz.Net | Magical-Resources.Net


Portal Mrooczlandia www.Mrooczlandia.com
Wszelkie prawa zastrzeżone ©