Magia ›
Kuźnia Mroku -
Dział Magia -
Geometria -
Magia Wicca -
Publikacje Portalu Mrooczlandia -
Teozofia -
Wielka Księga Czarów i Zaklęć
|
Strona TytułowaJules Michelet: Czarownice (La Sorcière) , data druku: 1939 rok Lecz wielka rewolucja Czarownic która się rozszerzała, wielce poruszyła wszystkich sprzeciwem, bezpośrednim zaprzeczeniem wobec ducha Średniowiecza, jest tym co możemy nazwać odbudową brzucha i jego funkcji trawiennych. Śmiało głosiły one doktrynę mówiącą iż "nie ma niczego nieczystego i skażonego". Od tej chwili badania nauk fizycznych zostały wyzwolone z okowów, kajdany je krepujące zostały zrzucone i prawdziwa medycyna mogła nareszcie się rozwijać. Jest to tłumaczenie dzieła które napisał Jules Michelet's - "La Sorcière", pierwotnie wydanego w Paryżu w 1862 roku. Zatytułowałem tę książkę "Czarownice" ponieważ jest to dosłowne tłumaczenie jej pierwotnego francuskiego tytułu. Pierwotnym tytułem tego tłumaczenia był "Satanizm i Wiedźmiarstwo" i został on później przemianowany na "Wiedźmiarstwo, Czarostwo i Zabobony". Niemniej nie ma tutaj potrzeby czynienia z tej książki sensacji; materiał jaki zawiera jest już wystarczająco sensacyjny. W centrum zainteresowania tej książki są "kobiety": wiejskie znachorki, arystokratyczne szlachcianki i mniszki; mamy dzięki temu pewne niespotykane spojrzenie na biedę jaka towarzyszyła średniowiecznym kobietom i pewne sposoby za pomocą których one się buntowały. Michelet był jednym z pierwszych którzy próbowali dokonać socjologicznego wyjaśnienia procesów Wiedźm. Podobnie jak jego następczyni, Margaret Murray, on bardzo dosłownie interpretował materiał źródłowy. W odróżnieniu od Murray, przedstawił proto-marksistowskie wyjaśnienie tego zjawiska; kult wiedźm jako pierwotny bunt przeciwko klasycznemu społeczeństwu, jeden z wielu "heretyckich" ruchów zdławiony przez Kościół. Wraz z upływem czasu, kult stał się zinstytucjonalizowany, co prowadziło do jego milczącego tolerowania w pewnych sferach. Nakreślony przez Michelet'a obraz samotnej czarownicy jako pionierki medycyny i nauki także zapada w pamięć. Wraz z końcem książki, zbadane są różne rodzaje diabolicznych wynalazków; 'opętań' mniszek w XVII wieku i to w jakim stopniu były one rządzone przez sadystycznych męskich kleryków. Michelet użył stylu powszechnego w XIX wieku, przeplatając zmyślone lecz przykładowe wydarzenia w swym ukazywaniu faktów. Bardziej akademicki styl pisania zapewne zastosowałby przytaczanie strona po stronie, bogato otoczonych odnośnikami i bardzo monotonnych zeznaniań. Streszczając je do krótkiego opowiadania, Michelet uczynił książkę niesłychanie bardziej czytelną. Jeśli poszukujecie jakiś wspomnianych akademickich badań, musicie szukać gdzie indziej, lecz to nie oznacza że ta książka nie jest klasycznym dziełem badawczym odnośnie Epoki Stosów.
Część I Część II |