Portal Mrooczlandia



[ Magia ] - [ Publikacje ] - [Czarownice (La Sorcière)]

Czarownice (La Sorcière)

Rozdział XVIII: Gauffrifi (1610 rok)

Z wszystkich Zakonów Religijnych, Zakon Sióstr Urszulanek wydawał się być najbardziej spokojnym, najmniej zdolnym do ulegania nieracjonalnym impulsom. Siostry nie były leniwe, przeznaczając część swego czasu na nauczanie małych dziewczynek. Katolicka reakcja, która zaczynała się z wszystkimi wzniosłymi aspiracjami hiszpańskiego klasztoru ku ekstatycznej doskonałości, była zupełnie niemożliwa do urzeczywistnienia w istniejących warunkach i lekkomyślnie wybudowała mnóstwo klasztorów - Karmelitanek, Zgromadzenia Feuillantine i Kapucynek - wkrótce odkryła iż jej żwawość została wyczerpana. Biedne dziewczęta zostały uwięzione tak rygorystycznie za klasztornymi ścianami jakby chciano się ich pozbyć, natychmiast umierały i przez tą gwałtowną śmiertelność ukazywały okrucieństwo rodzin w drastycznych barwach. To co zabijało je nie było zmartwieniami do jakich to znoszenia one zostały powołane, tak bardzo jak szczera nuda i desperacja. Po pierwszym wybuchu entuzjazmu, ta straszliwa choroba klasztorna (opisana już w piętnastym wieku przez Cassien), ołowiana nuda, pochmurna nuda popołudni, delikatna nuda która gubi się w mglistej ospałości i sennych zadumach, błyskawicznie niszczyła ich zdrowie. Inne były bardziej podobne do obłąkanych kobiet; ich krew była tak gorąca i tak burzliwa iż zdawała się je dusić.

Jakaś mniszka, aby umrzeć przyzwoicie, nie powodując u swych bliskich wyrzutów sumienia, powinna przetrwać w klasztorze około dziesięciu lat - jest to średni okres życia w klasztornych przybytkach. Pewne formy rozluźnienia dyscypliny musiały więc stać się koniecznością i ludzie rozsądni oraz doświadczeni uświadomili że, aby przedłużyć ich życie, muszą zostać dla nich znalezione jakieś zajęcia i nie powinny być pozostawiane zbyt często same. Św. François de Sales założył Wizytki, których interesem było odwiedzanie chorych, zawsze chodząc w parach. Cèsar de Bus i Romillion, którzy powołali do istnienia Ojców Doktrynerskich (Kapłanów Doktryny), w powiązaniu z Oratorianami, ówcześnie założyli coś co może być w stylu Sióstr Doktryny, Urszulanek, mniszek które nauczały, wobec których to kapłani działali jako Spowiednicy. Wszystko było po ogólnym nadzorem Biskupów, a także do ograniczonego, bardzo ograniczonego stopnia, zakonników, nie będących jak dotąd ograniczonych do klasztorów. Wizytki mogły poruszać się swobodnie po okolicy, podczas gdy Urszulanki mogły mieć odwiedziny - w każdym razie krewnych swych uczniów. Oba zakony były w bliskiej komunikacji z światem zewnętrznym, pod nadzorem Spowiednika cieszącego się dobrą sławą. Podstawowym niebezpieczeństwem tego wszystkiego była miernota. Zarówno Oratorianie jak i Doktrynerzy tworzyli ludzi o określonych umiejętnościach, to prawda, lecz ogólny duch Zakonu był systematycznie zwykły, umiarkowany, ostrożny na to aby unikać zbyt wzniosłego lotu. Założyciel Urszulanek, Romillion, był człowiekiem dojrzałego wieku, nawrócony z protestantyzmu, który przeżył i widział wszystkie etapy religijnych uczuć. Wierzył on że jego młode Prowansalskie Siostry są już tak dyskretne jak on sam i spodziewał się zachować jego małe stadko z zadowoleniem przemierzające po rozległym pastwisku monotonnej i pozbawionej emocji wiary, jako zrozumiałe przez dobrych Oratorian. Było to otwarcie szeroko drzwi na nudę i pewnego pięknego poranka owa beczka prochu wybuchła.

Prowansalski alpinista, podróżnik i mistyk, człowiek o kłopotliwej energii i pasji, Gauffridi, który odwiedzał klasztor jako Spowiednik Madeleine, wywołał tam bardzo nieoczekiwany skutek. Zakonnice uznały go swym mistrzem, uległy jego wrodzonej mocy i bez wątpienia z podpowiedzi podsuwanych przez głupie nieślubne dziecko, odkryły że jest to nic innego niż diaboliczna moc. Wszyscy razem i osobno zostali powaleni przerażeniem, kilka dodatkowo zostało dotkniętych miłością. Wyobraźnia była podgrzewana, głowy odwracane. Natychmiast mamy pięć lub sześć z siostrzeństwa płaczącego, krzyczącego, wyjącego, przekonane że są już w szponach Diabła.


Poprzednia | Strona 20-1 | Następna


Powrót do Czarownice (La Sorcière)




ميترا / मित्र / Ми́тра / Mitra
Mitra Taus Melek

Misja | Polityka Prywatności | | Pióropusz.Net | Magical-Resources.Net


Portal Mrooczlandia www.Mrooczlandia.com
Wszelkie prawa zastrzeżone ©