Portal Mrooczlandia



[ Tarot : ] [ Obrazkowy podręcznik Tarota ]

Część I: Kotara i jej Symbole: §1: Wprowadzenie i Ogólne omówienie

Pewien patologiczny poeta rzekł iż "bezbożny astronom jest szaleńcem"; patologia bardzo prostego człowieka mówi iż ów geniusz jest szalony; pomiędzy owymi skrajnościami które stoją w dziesięciu tysiącach podobnych wybryków, najwyższy umysł przyjmuje rolę prowadzącego i robi co tylko może. Nie sądzę iż są jakieś patologie w okultystycznych poświęceniach, lecz odnośnie ich ekstrawagancji nikt nie może wątpić i jest to nie mniej trudne niż niewdzięczność działania jako arbiter zajmujący się nimi. Ponadto, patologia, jeśli istnieje, była by prawdopodobnie empiryzmem aniżeli diagnozą i nie mogłaby oferować żadnych probierzy ani sprawdzianów. Teraz, okultyzm nie jest niczym mistyczna zdolność i bardzo rzadko działa w zgodzie z innymi fachowymi uzdolnieniami w sprawach zwykłego życia lub z jakąś wiedzą o wykazie dowodów w jego własnej dziedzinie. Wiem iż dla wysoce wyrafinowanej sztuki sprośności kilka rzeczy jest tutaj bardziej nudnych i tępych niż krytycyzm który zakłada iż jakieś tezy są nieprawdziwe i nie może zrozumieć tego iż są one ozdobami. Wiem także iż po długim zajmowaniu się z wątpliwą doktryną lub z trudnością odkrywania jest zawsze odświeżeniem, w obrębie owej sztuki, aby spotkać się z tym co jest oczywiste lub oszustwem a przynajmniej zupełnym brakiem rozsądku. Lecz cechy historii, jako widzianej poprzez szkiełko okultyzmu, nie są z reguły ozdobą i posiadają kilka darów odświeżenia aby uleczyć okaleczenia które zadają one logicznemu rozumowaniu. Wymaga to niemalże "Frater Sapiens dominabitur astris" w Bractwie Różokrzyża aby posiadać cierpliwość która nie zanika wśród tłumów głupoty kiedy rozważanie Tarota ma miejsce w zgodzie z wyższym prawem symbolizmu. Prawdziwy Tarot jest symbolizmem; nie przemawia on w innym języku i nie oferuje innych znaków. Nadając wewnętrzne znaczenie jego znaków, stworzyli oni pewnego rodzaju alfabet który jest zdolny do nieokreślonych kombinacji i rodzi w wszystkim poczucie prawdy. Na najwyższej płaszczyźnie oferuje on klucz do Tajemnic i w sposób który nie jest arbitralny i nie został odczytany. Lecz są opowiadane o nim błędne historie symboliczne i błędna historia została przytoczona w każdej opublikowanej pracy która posuwa się tak daleko odnośnie tematu naszych rozważań. Zostało to zrozumiane przez dwóch lub trzech pisarzy iż, przynajmniej odnośnie znaczenia, jest to nieunikniony przypadek, ponieważ kilku było zapoznanych z nimi, podczas gdy owych kilku zobowiązało się przekazać je i nie mogą zdradzić swego zaufania. Sugestie są fantastyczne z pozoru ponieważ wydaje się iż jest tutaj określony szczytowy punkt zapaści w stwierdzeniu iż określone rozumienie przepowiadania przyszłości za pomocą kart Tarota - "l'art de tirer les cartes " - może być zastrzeżony dla Synów Doktryny. Faktem pozostaje, pomimo iż istnieje pewna Tajemna Tradycja odnośnie Tarota i ponieważ jest tutaj zawsze możliwość iż pewne pomniejsze zawiłości Tajemnic mogą być ukazane publicznie z rozmachem i rozgłosem, to zawsze będzie dobrze uprzedzać wydarzenia i ostrzec tych którzy są ciekawi w takich sprawach iż każde objawienie będzie zawierało jedynie trzecią część ziemi i morza i trzecią część gwiazd na niebie odnośnie symbolizmu. Jest tak z prostego powodu iż ani w samej sprawie ani w jej rozwinięciu nic więcej nie zostało przekazane pismem, tak iż wiele pozostało do powiedzenia po każdym pozorowanym odsłonięciu. Strażnicy pewnych świątyń wtajemniczenia którzy strzegą tajemnic owego zakonu nie muszą więc wszczynać alarmu.

W mojej przedmowie do "Tarota Cygańskiego" który, raczej wskutek przypadkowych spraw, obecnie został ponownie wydany po długim okresie czasu, powiedziałem to co było wtedy możliwe lub wydawało się być najbardziej konieczne. Obecna książka jest poświęcona bardziej szczegółowo - jak dałem to już do zrozumienia - wprowadzeniu ulepszonej talii samych kart i opowiedzeniu nieupiększonej prawdy odnośnie nich, tak daleko jak jest to możliwe w zewnętrznych kręgach. Odnośnie sekwencji symboli, ich ostateczne i najważniejsze znaczenie leży głębiej niż zwykły język obrazków lub hieroglifów. Zostanie to zrozumiane przez tych którzy otrzymali pewną część Tajemnej Tradycji. Odnośnie dosłownego znaczenia umieszczonego tutaj do bardziej ważnych Kart Atutowych, to są one przeznaczone aby odrzucić na bok głupstwa i oszustwa dawnych przypisań, aby ukazać tym który mają dar wnikliwości właściwą drogę, oraz aby zadbać, z mymi ograniczonymi możliwościami, iż są one prawdziwe tak bardzo jak tylko to możliwe.

Godne ubolewania w wielu aspektach jest to iż muszę przyznać się do pewnych zastrzeżeń, lecz jest sporną kwestią honoru. Ponadto, pomiędzy głupstwami z jednej stronie tych którzy nie wiedzą nic o tradycji, lecz są w swej własnej opini przedstawicielami czegoś zwanego nauką okultystyczną i filozofią, a po drugiej stronie pomiędzy udawającymi i pozorującymi kilkoma pisarzami którzy otrzymali część tradycji i sądzą iż tworzy to tytuł prawny do starcia pyłu z oczu świata, jak sądzę nadszedł ku temu odpowiedni czas by rzec to co jest możliwe, tak że skutek obecnego szarlataństwa i bezmyślności może być zredukowana do minimum.

Zobaczmy wraz z czasem iż historia kart Tarota jest w większości niekorzystnego rodzaju i to, że kiedy owe wydania zostały oczyszczone przez odtrącenie mrzonek i nieuzasadnionych domysłów rozważanych w uznaniu ich za pewniki, jest fakt iż żadna historia Tarota nie sięga wcześniej niż do XIV wieku. Złudzenie i oszukiwanie samego siebie odnośnie wywodzenia korzeni kart Tarota z Egiptu, Indii i Chin wpycha ducha kłamstwa w usta pierwszych propagatorów, a późniejsi pisarze okultystyczni poczynili niewiele ponadto iż odtworzono pierwsze fałszywe oświadczenia w dobrej wierze nieświadomego umysłu w kwestii badań. Gdy to się wydarzyło, wszyscy propagatorzy działali w wąskim zakresie i zawdzięczali temu, względnie mówiąc, mało zdolności do tworzenia nowych wynalazków. Została pominięta conajmniej jedna wspaniała okazja, ponieważ nie występowały one razem tak aby wobec Tarota mogli spełnić swój obowiązek a nawet wywodzić go jako tajemny język symboliczny sekt Albigensów. Pochwalam te wskazanie prostej lini spuścizny w duchu Gabriele Rossetti i Eugène Aroux, do Mr. Harold Bayley jako kolejnego Nowego Światła Renesansu i jako przynajmniej świecy w ciemności która, z wielkim szacunkiem, mogła być przydatna dla gorliwego i wszechstronnie poszukującego umysłu Mrs. Cooper-Oakley.

Pomyślmy tylko jakie przypuszczalne świadectwo znaku wodnego na papierze możemy odkryć z kart Tarota takich jak Papież lub Hierofant, w związku z wzmiankami o tajemnicy patriarchy Albigensów, odnośnie którego Mr. Bayley odkrył w tych samym znakach wodnych tak wiele materiału w swych celach. Pomyślmy tylko przez chwilę o karcie Najwyższej Kapłanki jako przedstawieniu samego Kościoła Albigensów; pomyślmy o Wieży uderzonej Błyskawicą jako ukazaniu zamierzeń zniszczenia Papieskiego Rzymu, miasta na siedmiu wzgórzach, z papieżem i jego doczesną władzą strąconego z duchowego urzędu kiedy jest rozdarty przez gniew Boga. Możliwości są tak liczne i przekonujące iż niemalże zwodzą one w swych wyrażeniach kogoś z wybranych kto je wynalazł. Lecz jest tutaj więcej nawet niż to, mimo iż z ledwością ośmielam się to przytaczać. Kiedy nadszedł czas aby karty Tarota były tematem ich pierwszego formalnego wyjaśnienia, archeolog Court de Gebelin powielił niektóre z ich najważniejszych znaków i - jeśli mogę to tak określić - kodeks który używał służył - za pomocą swych wygrawerowanych płyt - jako podstawowe odniesienie do wielu zestawów kart Tarota które zostały wydane w późniejszym okresie. Postacie na kartach są bardzo pobieżne i prymitywne oraz różnią się od tych z kart Etteilla, Tarota z Marsylii i innych nadal obecnych w Francji. Nie jestem dobrym sędzią w takich sprawach, lecz fakt iż każda z Kart Atutowych może odpowiadać celom umieszczenia w niej znaków wodnych jest ukazywany przez przypadki które przytoczyłem i przez jeden z najbardziej niezwykłych przykładów Asa Kielichów.

Tarot

Powinienem to nazwać symbolem eucharystycznym podobnym do tabernakulum, lecz ów symbol tego w danej chwili nieoznacza. Chodzi o to iż Mr. Harold przytacza sześć podobnych pomysłowych przedstawień w jego Nowym Świetle Renesansu będących śladami wodnymi na papierze z XVII wieku, odnośnie których oświadcza on iż wywodzą się od Albingensów i są przestawieniem sakramentalnym i symbolem Graala. On jedynie słyszał o kartach Tarota, wie iż są to karty do wróżenia, karty fortuny, karty wędrownych artystów, są być może powszechne w Południowej Francji, sądzę iż jest to inspirująca lecz całkowicie zbyt fantastyczna hipoteza może być rozszerzone jeszcze bardziej w atmosferze jego snu. Nie powinniśmy wątpić iż miał on wizje chrześcijańskiego gnostycyzmu, manicheizmu, a wszystko to on rozumiał poprzez czystą prymitywną Ewangelię, prześwitującą spoza obrazków.

Nie spoglądam poprzez takie okulary i mogę tylko polecić ów temat jego uwadze w późniejszym okresie; jest wspomniane tutaj iż mogę wprowadzić z niesłychanym zdumieniem cuda artbitralnej spekulacji odnośnie historii kart Tarota.

W odniesieniu do ich postaci i liczb, prawie niezbędne będzie wymienienie ich, ponieważ muszą one być niemalże zupełnie powszechnie znane, lecz ponieważ bezpiecznie jest nie zakładać niczego, a ponieważ są tutaj także inne powody, zestawię je w tabuli w następnych rozdziałach.


Poprzednia | Następna


Powrót do działu Tarot - Obrazkowy podręcznik Tarota





ميترا / मित्र / Ми́тра / Mitra
Mitra Taus Melek

Misja | Polityka Prywatności | | Pióropusz.Net | Magical-Resources.Net


Portal Mrooczlandia www.Mrooczlandia.com
Wszelkie prawa zastrzeżone ©